ALETHEIA - Gabinet Psychoterapii

Związki – komu w nich najtrudniej?

Niemalże każdy, kto kiedykolwiek był w związku zgodzi się, że stworzenie satysfakcjonującej, trwałej i stabilnej relacji partnerskiej nie jest łatwe. Początkowo, kiedy dopiero się poznajemy, jesteśmy w fazie tzw. „miesiąca miodowego”. Cały świat przesłania nam wtedy ta jedna osoba i uczucia do niej. Jesteśmy nią podekscytowani i zafascynowani. Jednak często, kiedy ta początkowa faza mija, pojawiają się różnego rodzaju trudności. U części osób początkowe podekscytowanie przeradza się w coś, co potocznie nazywa się tym „głębszym” uczuciem. Takie osoby pomimo codziennych „zgrzytów” i nieporozumień potrafią budować związki, które oceniają jako udane. Istnieje także grono osób, którym nie tylko trudno jest utrzymać bliskość, kiedy pierwotna fascynacja mija, ale którym również niezwykle trudno jest w ogóle nawiązać bliską relację. Jakie to osoby?

 

Narcyz – czyli „nikt nie jest mnie wart!”

Pierwszy typ stanowią osoby, którym zakochanie może na pierwszy rzut oka przychodzić bardzo łatwo. Takie osoby, kiedy poznają swojego partnera są nim tak zafascynowane, że niemalże go ubóstwiają. Idealizują swoich ukochanych w takim stopniu, że nie są w stanie dostrzec realnych cech swoich partnerów. Można powiedzieć, że widzą w nich to, co chcieliby widzieć, czyli np. osobę wybitnie mądrą, nad wyraz piękną i zaradną (pomimo realnych sygnałów, które wskazują, że nie do końca tak jest). Często jest tak, że osoby te widzą w swoich partnerach to, czego brakuje im w nich samych i przez to czują się bogatsze, pełniejsze – tak jakby same przejmowały te cechy. Jednak po okresie pierwotnej fascynacji, kiedy zaczynają dostrzegać, że ich partnerzy nie do końca spełniają ten idealny obraz, pojawia się faza dewaluacji. Partnerzy są wtedy postrzegani w najczarniejszych barwach pomimo, że wcześniej byli idealni. Trudno jest dostrzec jakiekolwiek dobre cechy jeszcze do niedawna ukochanych osób. Często w takich momentach osoby takie podejmują zachowania, które doprowadzają do zerwania więzi z partnerem (np. zdradzają). W takim momencie związki są zazwyczaj zakańczane, a kiedy pojawia się kolejny partner cykl się powtarza – najpierw partner jest postrzegany jako idealny, a później niemalże nienawidzony za swoje wady.

 

„Jesteś dla mnie wszystkim!” – czyli o uzależnieniu od partnera

Drugim typem osób, którym trudno jest stworzyć trwałe i satysfakcjonujące relacje są osoby, które często opisują siebie jako „kochające zbyt mocno”. Takie osoby wchodzą w związki, które w ich poczuciu są bardzo bliskie, intymne, ale nigdy wystarczająco bliskie. Często rezygnują z wielu aspektów siebie (swoich zainteresowań, stylu bycia, przekonań), zmieniają się jakby na modłę swoich partnerów po to, aby uzyskać ich akceptację i miłość. Często takie osoby chciałyby by być ze swoimi partnerami nierozłączne, spędzać każdą chwilę razem. Momenty rozłąki są zaś dla nich trudne do zniesienia ze względu na pojawiający się lęk („co robi?”, „czy jeszcze mnie kocha?”, „czy mnie nie zostawi?”). Podczas gdy w pierwotnej fazie związku taka forma przywiązania jest czymś występującym naturalnie, gdy trwa dłużej często prowadzi do tego, że partnerzy takich osób czują się osaczeni, przytłoczeni i pojawia się w nich chęć ucieczki.

 

„Ach…Gdybyśmy się spotkali w innych okolicznościach”

Istnieją również osoby, którym trudno nawiązać relacje ze względu na specyfikę osób, które obdarzają uczuciem. Nauczyciele, szefowie, żonaci mężczyźni (choć sprawa nie dotyczy wyłącznie kobiet)  – osoby w jakiś sposób nieosiągalne. Takie osoby są skazane na życie w tęsknocie za obiektem swoich uczuć, które mają nigdy nie zostać spełnione. Podobnym typ wchodzenia w relacje reprezentują osoby, które zawsze wybierają parterów, którzy daleko mieszkają (nawet w innym kraju). Związki te z jednej strony przepełnione są tęsknotą i oczekiwaniem, a paradoksalnie kończą się w momencie, w którym miałyby zostać spełnione (np. poprzez wspólne zamieszkanie).

 

Kończąc, koniecznym jest dodanie, iż w każdym z nas istnieją elementy powyższych typów i wcale nie oznacza to, że większość z nas odbiega w znacznym stopniu od normy. Między zdrowiem psychicznym, a patologią rozpościera się obszerne kontinuum. Oznacza to, że zdrowe, szczęśliwe w swoich związkach osoby również mogą w niektórych sytuacjach wykazywać niektóre z wymienionych zachowań. Powodem do zmartwień jest sytuacja, w której np. nie jesteśmy w stanie związać się z nikim, a bardzo byśmy tego chcieli lub kiedy w naszej historii życiowej powtarza się pewien schemat wchodzenia w relacje, którego nie potrafimy sami zmienić pomimo wcześniejszych prób (np. kobieta, która zawsze wybiera mężczyzn, którzy są uzależnieni).

 

Gabinet terapeutyczny jest miejscem, w którym możesz wspólnie z psychoterapeutą przyjrzeć się temu, w jaki sposób wchodzisz w relacje z partnerami, dostrzec na czym polega trudność, zrozumieć dlaczego taka trudność się pojawia, a ostatecznie sprawić, aby związki, które tworzysz były satysfakcjonujące.